Arox
Mówią mi Cheshire
Imię: Arox
Pseudonim: Cheshire
Pochodzenie: Esenthor
Data wyklucia: 15 stycznia X894, bezchmurne niebo, księżyc w nowiu
Orientacja seksualna: Jeśli najdzie taka ochota to i pies kota wymłota
Przynależność: Angel Tears
Kolor znaku gildii: Stare złoto
Miejsce umieszczenia znaku gildii: Pod szyją
Reputacja: Nieciekawa, stara się za wszelką cenę ją poprawić
Zwykły Excced...
Magia: AeraMagiczna Energia: 1500
Majątek: 2000 klejnotów
Ekwipunek: ZegarekUmiejętności: -Wytrzymałość na ból-
-Silny umysł-
-Siła-
Nigdy nie widziałeś kota z uśmiechem?
Kocia forma: Wielkością nie różni się wcale od kota perskiego. Natura obdarzyła go szerokim, przerażającym uśmiechem i dużymi, okrągłymi oczami koloru cyjanu, które świecą nawet w najczarniejszą noc. Jego umaszczenie jest dosyć niezwykłe, futerko w błękitno-szare pasy. Nie dziwota więc, że zwą go ''kotem z Cheshire''. Bardzo często używa swojego długiego, puszystego ogonka jako poduszkę lub też łóżko. W swych łapkach dzierży ostre, białe pazurki, które zazwyczaj ostrzy o gildyjne meble, za co nie raz dostał po skórze. Same łapki noszą skoczne i giętkie ciałko naszego Aroxa. Na jego szyi widnieje czerwona obróżka ze złotym dzwoneczkiem, który wbrew pozorom nie wydaje najmniejszego dźwięku.
Ludzka/Bojowa forma: Z potulnego na pierwszy rzut oka zmienia się w czarną śmierć, pozornie. W formie ''człowieka'' ma 170 centymetrów i 50 kilogramów. Jego czarne, krótkie i z grzywką na prawym oku włosy są czesane przez wiatr, co znaczy, że często wchodzą mu w oczy. Oczy zaś, stanowią małą, czerwoną plamę na białej powierzchni oka. Jego ręce są długie i sięgają, aż za kolana, koloru są czarnego, a na wierzchu mają białe krzyżyki, jak by były czymś przeszyte. Groźne i długie pazury zdobią czubki jego palców. Na szyi widnieje ta sama czerwona obroża ze złotym dzwonkiem. Ubiór składa się z poszarpanej na dole i w miejscach gdzie były rękawy bluzce z dwoma ''ząbkowanymi pasami'', czarnych, przylegających spodni i z czarnych, wysokich butów, których czubki są wykręcone w stronę stopy. By kociej formie stało się zadość na jego głowie widnieje para czarnych uszu, a w miejscu gdzie plecy kończą swą szlachetną nazwę - długi, czarny ogon z białą plamką na końcu.
Charakterystyczne cechy umaszczenia:
Błękitno- szare pasy.
Szeroki uśmiech.
Świecące w ciemności ślepia.
I'm not crazy! My reality is different than yours.
Arox jest przebiegłym egoistą. Tak jak można sądzić - ma więcej wrogów, niż przyjaciół. W końcu osoby, które od dzieciństwa rosły na skurwiela, ciężko wydostać się z tego bagna. Ale podobno kontakty międzyludzkie wymagają poświęceń i akceptacji, więc jeżeli ktoś przymknie oko na wieczne kłamstwa, kradzieże i oszustwa to... możliwe, że kot stanie się oddanym przyjacielem. Jednakże do próby zaprzyjaźnienia się z Aroxem nie wystarczy cierpliwość i wiadro melisy, potrzeba też silnej woli, która nie będzie nakazywała uduszenia go podczas snu. Ale w razie wypadku dodam, że ma niezwykle niedźwiedzi, głęboki sen. Jego gust się różni od wszystkich jemu znanych osób. Tak, to prawda - jest dziwny, ale on uważa siebie za... oryginalnego. Z natury niezwykle ciekawy, wszędzie wepchnie swój wścibski nos, jak mu się tylko zachce. Chociaż typowa z niego bestyjka, czasami w jego kudłatym łbie przeskoczy jakaś klepka i włącza mu się wtedy "tryb zwierzaka". Wtedy jest potulny jak baranek, łasi się do każdego napotkanego człeka i nawet palców nie próbuje odgryźć, jak ktoś odważy się go pogłaskać~! Niebywałe po prostu. Zdecydowanie największą jego wadą jest pyskatość i niemożność utrzymania języka za zębami, kiedy sytuacja tego wymaga. Większość jego wypowiedzi przepełniona jest sarkazmem i jadem, choć nie zawsze. Pod względem gierek słownych potrafi zadziwić niejednego, a jego asortyment werbalny jest naprawdę spory. Rozmówcom nie szczędzi epitetów, bez względu na to czy są one pozytywne, czy negatywne.
Czym innym możesz być, jeśli ludzie postrzegają cię tylko jako monstrum?
Nasz kocur ma nieciekawą historię. Wykluł się gdzieś niedaleko dużego kontenera ze śmieciami, gdzieś w ciemnym zaułku. Znalazł go pewien facet, brodaty, o ohydnej urodzie. Widząc skorupy od jajka zrozumiał, że ta mała kicia to Excced. Zamiary człowieka nie były dobre. Człowiek ten zwał się Dereck, oszust, złodziej, niekiedy i mordował. Chciał wykorzystać magicznego kota do swoich złych postępków. Arox nie wiedział wtedy co jest dobre, a co nie. Ufał Dereck'owi jak ojcu. Kot rósł, uczył się od opiekuna i oczywiście wyrastał na paskudnego przedstawiciela swojego gatunku. Mężczyzna przestał być opiekuńczy dla kota gdy minęło jedenaście lat od jego narodzin. Dereck, gdy byli na ''misji'' kazał mu ciągle być w formie ludzkiej, gdyż właśnie w tej był najsilniejszy i najbardziej przydatny. Skutkowało to licznymi urazami w organizmie Excceda. Nie sprzeciwiał się jednak, był jak niewolnik, który słucha swojego władcy, sądzącego jego życie. Nie myślcie sobie, że kot całe dnie spędzał w norze właściciela czy łamiąc prawo. W dzień bardzo często uciekał w kociej formie do parku, siedział na gałęziach drzew nad ścieżkami i zagadywał z uśmiechem do przechodniów. Tak wyrobiła się opinia o ''Kocie z Cheshire'', o jego złej stronie. Dobrą był Arox, który właśnie bał się sprzeciwić. To doprowadziło go prawie do śmierci. Wcześniej wspomniany Dereck był magiem, magiem ognia. Dość słabym magiem, żądał władzy i bogactwa.
Pewnego dnia postanowił spalić pobliską wieś. Oczywiście, uczestniczył w tym i Arox. Miał wylać łatwopalną maź na parę pierwszych i ostatnich domów. Na nieszczęście, uciekając w ludzkiej formie ze wsi, by nie zostać spalonym, zasłabł. Dereck myśląc, że kot już uciekł, zaczął wzniecać ogień. Arox leżał w centrum wsi i jeszcze trochę, a by spłonął całkowicie gdyby nie pewna dziewczyna. Nazywała się Alice. Przypadek? Była członkinią gildii Prometheus. Aroxowi nie dane było poznać lepiej swojej wybawczyni, ponieważ zaraz jak poczuł się lepiej, Alice zostawiła go na pastwę losu. Niezupełnie. W ten dzień, po którym już nigdy jej nie spotkał, obudził się u progu Angel Tears. Gildia, która chce uratować świat. Gildia, która jest czysta. Arox chciał wyczyścić swoje sumienie od wszystkich złych rzeczy, które zrobił. Wiele osób nie znało ''Cheshira'', ale i znalazły się osoby, które na kota patrzyły z pogardą. Mimo wielkiej chęci zmiany, jego charakter został chyba już na zawsze splugawiony.
Keep Calm and Come To Wonderland
Ciekawostki (opcjonalnie):
Śpi na własnym ogonie.
Uwielbia zadawać zagadki.
Nie spotkał jeszcze innego Excceda.
Gdyby mógł, malowałby obrazy.
Lubi śpiewać, jednak nie zawsze mu to śpiewanie wychodzi.
Każde zdanie kończy na "nya".
Mówi o sobie w trzeciej osobie ""Cheshire to lubi,nya".