Smok na polu bitwy wprowadził jeszcze większe zamieszanie. Ludzie, którym jeszcze nie udało sie ewakuować, ponieważ walczyli z żołnierzami Requiem, lub po prostu byli zbyt spanikowani by wiedzieć dokąd uciekać, biegli teraz na oślep, przez , próbując schronić się w lesie czy też w jeziorze. Nielicznym udało się trafić na drogę prowadzącą do pałacu Rady.
Tymczasem grupka Trzecia wciąż była w trakcie swojej małej batalii. Vogerowi udało się utrzymać Shotena w szachu. Członek Requiem chyba nie miał już w sobie więcej walki, lub może to była jakaś część jego planu? Kto wie.
Yamato postanowił zwyzywać Kapturka, która zdawała się być podatna na tego typu rzeczy. Powstałą z ziemi, uniosła w prawą górę rękę, która ponownie przybrała postać piły mechanicznej. Dziewczyna zamachnęła się, przecinając w pasie jakąś spanikowaną kobietę, która nagle wbiegła między nią a Yamato. Nogi randomki biegły jeszcze chwilę jak gdyby nidgy nic, aż wreszcie straciwszy równowagę, upadły na ziemię. Kapturek spojrzała na krzyczący tors kobiety, jakby sama nie rozumiała co się właśnie stało. Najwyraźniej to nie było zaplanowane...
Ninja zatrzymał się na chwilę, oczekując aż panna z Requiem zacznie go gonić, co ta zrobiła natychmiast po zakończeniu kontemplacji nad umierającą powoli kobietą. Nie pobiegła jednak daleko, gdyż Reina, zabiegłszy ją od tyłu, uderzyła swoim mieczem.
Cięcie w ramię wywołało kolejny prysznic iskier przy akompaniamencie metalu trącego o metal. Na kończynie Kapturka powstało wgniecenie. Pozbawiło to ją również równowagi, jednak nie na długo, gdyż dzięki swemu refleksowi, dziewczyna z Req wyrzuciła jedną z nóg do przodu, zgniatając jednocześnie piszczel gotowego ją podciąć, niewidzialnego klona Yamato.
Kopia ninja rozpadła się w energetycznej eksplozji, skutecznie ograniczając pole widzenia Kapturka, która zaraz otrzymała kolejne ciosy od Reiny: ponownie w ramię, oraz w udo. Wgniecenie na ramieniu pogłębiło się, zaś na udzie pojawiło się zupełnie nowe.
Gdy opadły już efekty zniknięcia klona Yamato, Kapturek obróciła się gwałtownie, zbijając łokieć lewej ręki w brzuch Reiny, wywołując u niej silną falę bólu - uraziła ją w miejsce, gdzie kilka sekund wcześniej oberwała z magicznej pięści - która ponownie rzuciła ją na ziemię. Stanąwszy na białowłosą Anielicą, "Smoczyca" chciała się zamachnąć z góry i niczym gilotynę, spuścić na swoją przeciwniczkę piłę. Okazało się to jednak niemożliwe, gdyż... Wgniecenie w ramieniu skutecznie to uniemożliwiało! Piły nie dało się podnieść wyżej, niż tak aby tworzyła kąt prosty z torsem blondynki. Na dodatek pneumatyczna pięść zniknęła, uniemożliwiając Kapturkowi ofensywę... Chwilowo.

Stan Postaci:
- Dr. Voger - Uszkodzona igła w rękawicy. 2300 EM
- Yamato - dwa klony. 1100 EM
- Reina - Dotkliwy ból brzucha, przez który ciężko ci się poruszać, wyszczerbiony miecz. 1800 EM
- Shoten - słabnący ból szyi, lekko krwawi rana po injekcji. 2500 EM
- Kapturek - Wgniecione prawe ramię - nie może wysoko podnieść ręki, wgniecenie na brzuchu, wgniecenie na udzie, Saw Arm 1/?, Hammer Arm 3/?, ? EM, Focus na Reinę.

Voger patrzył na oddalonego smoka z pewną ekscytacją na twarzy. Ile by dał, by do niego podejść! Dotknąć! Polizać! Ugryźć! Zabić! Aż mu ślinka pociekła. To potężne stworzenie kryło w sobie wiele alchemicznych dóbr. Takich, dzięki którym mógł stworzyć wspaniałe eliksiry wszelakiej maści. Sprzedać je lub używać samemu. Cudo.
No ale. Gad nie należał do doktora. A zabicie go i przywłaszczenie sobie było raczej trudne. Dlatego zwrócił się do Shotena.
- Zabij mi smoka - powiedział zadowolony, uśmiechając się w duchu. Dopiero po chwili machnął ręką i zrezygnował z tego pomysłu - Albo wiesz co, najpierw pomóż moim ludziom z tą kobietą. Jak to wszystko się skończy to zrobię dla Ciebie tą cholerną odtrutkę.
Zrobił kilka kroków w bok wykonując żylastymi rękoma teatralny gest zapraszający mężczyznę do wstąpienia na scenę. Scenę, na której pozostali wciąż się bili.
W bezpośredniej walce wiele nie zdziała. Obserwował swoich towarzyszy. Był gotowy w razie czego ponownie skryć się w niewidzialności, by pomóc im po cichu. No, i by samemu się schować.

- Jeden i dwa do roboty - powiedział tylko ninja do swoich klonów, które od razu ruszyły do roboty. Podczas biegu obaj weszły w niewidzialność, miały zadziałać tak:
1. Jeden klon zaatakuje od strony lewej, by po prostu ją przewrócić nacierając jak w Rugby. Będzie to miało współgrać z akcją drugiego klona, by położyć ją na ziemi.
2. Drugi klon w tym momencie kucnie obok niej, zaraz pod jej mniej nieruchomą ręką, by zrobić za typowy pagórek, na którym będzie miała się przewrócić na ziemię. Klony powinny dać radę jej pozbawić równowagi przynajmniej na moment, by można było się do niej zbliżyć i zaatakować. Gdy tylko ją przewrócą, a któryś z nich nie umrze (a nawet jak jeśli) to jeden z klonów spróbuje jej założyć Podwójnego Nelsona*, którym będzie będzie chciał ją zmusić do skulenia się, by wtedy drugi klon i Yamato mogli złapać ją za ręce i unieszkodliwić jej możliwość poruszania się i uniemożliwić jej wstanie z ziemi. No chyba, że wcześniej zabije klony to wtedy będzie przypał, ale cóż... Założenie podwójnego Nelsona powinno przyprawić ją o kłopoty, gdyż nie będzie mogła sięgnąć jedną z rąk, gdy po prostu nie podniesie jej tak wysoko, a Yamato da czas Reinie na to, by jej zajebała, we końcu teamwork makes the dream work.

*https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/d/d3/Farmerburnsfigure24fullnelson.jpg Podwójny Nelson

Patrzył się przez chwilę z otwartymi ustami na lądującego gada. Pierwszy raz mógł z bliska zobaczyć smoka. Zaraz jednak odwrócił się do doktorka na jego słowa. "Że co?! Ja mam zabić smoka?! Potrafię wiele rzeczy, ale... Smoka?!" Prawdopodobnie stuknął by w głowę tego człowieka, ale po jego późniejszych słowach Shot trochę ochłonął. Co prawda zabijał kobiety bardzo rzadko i jedynie jeśli dana sprawa tego wymagała... A ta sprawa tego najwyraźniej wymagała.
- Dobra... - burknął do doktora. Wszedł na scenę gdzie aktualnie odbywała się walka 1 na 2. Wysunął prawy sztylet, gotowy wbić je w ciało współczonkini gildii. Czuł, że jeśli ktoś doniesie o tym Mistrzowi, zostanie ukarany. Na pewno nie byłaby to śmierć, a swoje życie (i siostry) cenił bardziej od życia innych. Widząc, że dwoje magów z Angel Tears nieźle sobie radził, stanął nieco z boku. To precyzyjnego zabójstwa potrzebował miejsca, a tego miejsca obecnie nie było.

Upadając, Kapturek zmiażdżyła podcinającego ją klona, wywołując kolejny "wybuch" kłębiącej się energii, utrudniający widoczność. Przez zniknięcie towarzysza, drugi klon nie był w stanie określić gdzie ma się rzucić.
Tymczasem Reina i Shoten dramatycznie nic nie robili, czekając najwyraźniej na swoją kolej. Voger zaś dalej trzymał się swojej taktyki szantażowania.

Stan Postaci:
- Dr. Voger - Uszkodzona igła w rękawicy. 2300 EM
- Yamato - jeden klon. 800 EM
- Reina - Dotkliwy ból brzucha, przez który ciężko ci się poruszać, wyszczerbiony miecz. 1800 EM
- Shoten - lekko krwawi rana po injekcji. 2500 EM
- Kapturek - Wgniecione prawe ramię - nie może wysoko podnieść ręki, wgniecenie na brzuchu, wgniecenie na udzie, Saw Arm 2/?, ? EM.