Ninja musi być poważną osobą, która przekłada swoje życie nad misję.
Ninja musi być twardy niczym skała, jak na charakterze jak i w bokserkach.
Ninja musi być zdyscyplinowany oraz nieulękły...
Takie są 3 główne główne zasady jego klanu, których w sumie nie bardzo się słuchał przez całe swoje życie. Poza drugą częścią drugiej zasady, bo to akurat mu się często zdarza. Ponoć była jeszcze jedna zasada, że prawdziwa droga ninja jest kręta i prowadzi przez nią wiele przeszkód. Jednak większość ludzi z klanu miała problem z tym aby wrócić do domu na trzeźwo.
Kiedyś, gdy był bardzo młody te zasady stanowiły dla niego całkowity sens życia. A tak naprawdę zostały zrobione po to, by każdy z nowych w klanie myślał, że pierwsza zasada jest najważniejsza i by nie wariowali. Yamato dopiero zrozumiał to, gdy tylko raz na misji jego kompan przeglądał hentaia, gdy ten próbował znaleźć ich zagubiony cel poszukiwań, no i wtedy też poznał całkowitą magie zboczonych kolorowanek. Szczerze mówiąc Yamato miał kiedyś podejście pokroju „Musimy szybko pozbyć się celu i zbadać tą sprawę”, a teraz stało się to bardziej pokroju „pierw pantsu, potem robota”. Tak, stał się szczerze mówiąc cholernym zboczeńcem, który nie ma problemów z wszystkimi takimi używkami jak alkohol czy też papierosy. Dla niego w sumie nie ma czegoś takiego jak coś niemożliwe do zrobienia, jest tylko trudne do wykonania, ale trzeba będzie się kiedyś tam postarać. Bardzo uwielbia odkładać wszystkie rzeczy na bok lub na jutro, gdyż po co można robić coś dzisiaj jak można zrobić to jutro? No właśnie to jest dobre pytanie. Jednakowoż pragnę zauważyć, że jeśli ma coś zrobić to prędzej czy później to wykona. Dodatkowo warto wspomnieć, że jet osobą dość tolerancyjną, na ten przykład nie ma nic do czarnuchów, a wręcz przeciwnie, bo wręcz uważa, że każdy powinien mieć swojego~! Bardzo lubi wszelkiego rodzaju rasistowskie kawały czy też wrzucać co drugie zdanie jakiś podtekst seksualny. Z reguły przez takie zachowanie nie ma dziewczyny i musi jechać na ręcznym jednak to tam lepiej przemilczeć nim się wyda.

Taka wiadomość rozchodziła się po klanach w Minstrel. Wszyscy wiedzieli, że chodziło o głowę Ao Hihi, klanu, w którym wychowywał się Yamato. Hiiro* Inu zaczął martwić się o własny ogon, a Burakkumamba* jedynie obwieścił, że sprawca tego wszystkiego straci głowę.
Synowie pawiana jedynie pokrążyli się w smutku starając się przeboleć ich tragedie. Niektórzy wiedzą, że to nie koniec rozlewu krwi oraz inne klany też na tym ucierpią. Wszyscy byli rozbici, nikt nie wiedział komu można ufać, a komu nie.
Yamato nie miał pojęcia co ma myśleć o tej całej sytuacji. Główna gałąź klanu, którzy byli spokrewniani z mistrzem patrzyli na osoby spoza klanu jak na winnych. Wszyscy mieli dość tego, że mistrz przyjmował sieroty spoza rodziny. Jego dzieci postanowiły wybrać przywódcę pośród prawdziwych synów przywódcy. Było ich trzech, jednak jeden z nich nienawidził szczególnie Ao hihi, którzy nie mieli nic wspólnego z rodziną. Tylko nieliczne osoby takie jak Yamato zostały przygarnięte z sierocińców oraz splądrowanych wiosek po wojnach domowych czy atakach demonów.
Rodzina Yamato zginęła w wypadku, który miał miejsce, gdy skończył on 10 lat. Podczas gdy był w domu zajmował się nim i jego siostrą starszy brat. Ich rodzice wyszli tylko na moment, gdy nagle zostali uderzeni piorunem podczas jednej z największej burz w Minstrel. Ponoć podczas niej walczyło ze sobą dwóch bogów, jednak to tylko mit, którego nikt nie mógł potwierdzić. Starszy brat, Hiroke nie mógł się dłużej zajmować młodszym rodzeństwem, byli dla niego ciężarem, którego nie mógł unieść. Oddał ich pod opiekę dziadków, a sam wyruszył w podróż po Minstrel. Wtedy też do miasta przybyli Ao Hihi, którzy poszukiwali swojego celu, który ukrywał się przed nimi przez wiele lat. Yamato zauważył kilku ninja, którzy nocą grasowali po mieście, zauważył ich dopiero jednak, gdy ci gonili swój cel.  Wtedy też głowa klanu zauważyła chłopca i starała się go uciszyć, by nikomu nic nie mówił, a wtedy Yamato powiedział, że chce się nauczyć tego co duży pan ninja umie, by chronić swoją siostrę, bo zostali bez rodziców, a brat ich zostawił. U dziadków nie było źle, jednak traktowali ich tak jakby ich tam nie było. A że głowa klanu lubił troskę o rodzinę to go po prostu wzięła. Reszta osób, które z nim było tylko łapała się za głowy co się z tym gościem dzieje, ale wiedzieli, że nie mogli kwestionować wyborów Mistrza. Ponoć w każdym zadaniu gdzie mistrz był i spotykał samotne dziecko to zabierał je ze sobą, rzadziej przychodzili z nimi inni ninja.
I w sumie tak zaczęła się historia Yamato jako ninja. Jednak wracając do śmierci głowy klanu...
Wszyscy ninja, którzy nie byli związani krwią z klanem mieli natychmiast zostawić swój dom i odejść z klanu. Yamato nie mógł tego znieść, zrozumiał jedynie, że dopóki sprawa się nie wyjaśni nie będzie mógł on wrócić. Po członkach pojawiła się plotka o tym, że to ponoć ludzie z Fiore stoją za śmiercią mistrza. Yamato oraz kilku innych krąży teraz po Fiore i szuka zabójcy. W tym czasie Yamato dołączył do Angel Tears, gdyż może z gildią będzie mu prościej znaleźć owego przestępce. Jest w gildii od dłuższego czasu, a już zdążył sobie wytatuować znaczek na pośladku... Ale to już historia na inny dzień...

Ciekawostki (opcjonalnie):
- Uwielbia arbuzy oraz banany
- Nie cierpi kwaśnych rzeczy
- Zawsze ma przy pasie jakiś hentai
- Pochodzi z Minstrel, ale umie mówić w tym samym języku co ludzie z Fiore
- Umie zrobić różne rzeczy z Origami