Wszyscy znają historię o niezwyciężonej gildii Fairy Tail... Obecnie jest ona raczej krążącą wśród ludzi legendą. Ziarno nadziei, które kiełkuje w duszach zlęknionych i strudzonych życiem ludzi. Czasy, w których przyszło nam żyć nie są najłatwiejsze i do takich na pewno nigdy nie będą należeć. Mimo wszystko, nie tego miał dotyczyć rozdział, czyż nie? Ostatnie odnalezione zapiski z dnia katastrofy pochodzą z 7 lipca X791 roku. Ten dzień zapisał się na zawsze w historii naszego świata - był to bowiem dzień, w którym świat poległ. Rozpoczęła się era rozpaczy i walki o przetrwanie.

"Wszystko zaczęło się kiedy Projekt: Eclipse, o ironio losu, ujrzał światło dzienne. Wierząc w słuszność podjętych przed siebie decyzji zrealizowała go za plecami ojca sama księżniczka Hisui. Nigdy nie przypuszczałaby, że została ofiarą podłej intrygi mającej na celu zniszczenie znanego jej świata. Był to pełen emocji i wyzwań okres, a wszystko za sprawą pewnego wydarzenia. Mianowicie gildie, poróżnione walką o zwycięstwo w Wielkich Igrzyskach Magicznych, połączyły siły by stanąć na przeciw zagrożenia. Była to długa i ciężka walka - o życie, wolność, honor. Bitwę te jednak przegrały... Giganty takie jak Sabertooth, Lamia Scale, Mermaid Heel czy nawet potężne i niepowstrzymane Fairy Tail. Wszyscy Ci ludzie dla których gildia była wyznacznikiem rodziny - polegli w walce z potężnymi bestiami. Magia zabójców nie okazała się wystarczająco potężna. Nie wiem co stanie się z ludnością cywilną. Bramę jednak udało się zapieczętować, a do naszego świata przedostało się jedynie osiem smoków - tak przynajmniej myślano i w to wierzono. Niemniej jednak nadzieja okazała się złą matką, a skrzydlate bestie na dobre zawładnęły niebem nad Fiore. Słychać ich ryk nocami, a szelest wydawany przez skrzydła przypomina lecące w dół ostrze gilotyny. Wiadomo - nie wszystkie z nich zostały nad naszym krajem,  część z nich wyruszyła świat. Kilka może wzięło nawet przykład z Acnologii - samego króla, który krąży ponad chmurami nad światem. Powiadam wam, ciężkie nastały czasy. Ale wierzę, że to przetrwamy i wszystko wróci do normy. Taką przynajmniej mam nadzieję."

Yokushiki Konohaku był nadwornym kronikarzem w Królestwie Fiore. Słynął ze swej skrupulatności i uczciwości.  Zapiski znaleziono w jego domu -  zabezpieczył je przed spaleniem specjalnym rodzajem papieru. Niestety, siebie nie dał rady uratować.

Dzień Upadku.  Dzień,  w którym świat poległ... Istnieje wiele określeń odnoszących się do 7 lipca X791 roku. Mimo wszystko tego samego dnia na horyzoncie zajaśniała nowa gwiazda - Angel Tears. Pierwszy mistrz gildii - Himitsu Kisu - wyprowadził kobiety, dzieci i mężczyzn kanałami z miasta i pokierował w stronę gór. Tam w ciągu stu dwudziestu lat powstała nowa, piękna stolica Fiore - Valhala. W późniejszym czasie została powołana również Rada Regencyjna, która skutecznie trzyma mieszkańców w ryzach i pilnuje porządku, dzierżąc tym samym władzę. Nie zapowiadało się na to, aby miało się to zmienić.  Nie było nowej elekcji, a to z uwagi na trwającą ciągle wojnę.  
Tradycją już jest, że w radzie zasiada obecny mistrz gildii Aniołów. Do tej pory było ich trzech - Himitsu, Hikaru i Haru. Wybór ostatniego był dosyć kontrowersyjny, nie wzbudzał on zaufania pozostałych członków mających głos w tej sprawie. Kontrargumentami przeciwko obecnemu mistrzowi były: jego młody wiek oraz liberalne podejście do spraw politycznych. Mimo wszystko i to z czasem ustało, a jego dobre serce i sprawiedliwy pogląd na świat sprawił, że zyskał zaufanie wszystkich członków Rady.  Zapanował spokój - smoki nie przypuszczały ataków od dłuższego czasu, a ludziom wiodło się coraz lepiej. Valhala i całe Nowe Fiore było w ponownym rozkwicie, aż do czasu rewolucji...

Po pięćdziesięciu latach pokoju ludzie poczęli za namowami starca - Akihito - obwiniać za wszystko magów. Uważał on, że wykorzystali magię w sposób szkodzący światu, sprowadzając w ten sposób katastrofę i rozpacz. Było to niewybaczalne.  W swoich zbiorach znajduję wiele ulotek propagujących nienawiść , zawierających oskarżenia oraz kazania starca. Były to długie i logiczne jego zdaniem monologi, które skutecznie rozsiewały chaos. Po serii ataków i brutalnych morderstw na ludziach używających magii - Rada wraz z Hikaru - obecną mistrzynią Angel Tears podjęła decyzję o skazaniu Akihito na banicję.  Opuścił on wraz ze swoimi poplecznikami miasto, a ludzie wierzyli,  że dzięki temu zapanuje spokój, a szepty negujące magie ucichną. We wszystkich wioskach, które mijali zasiali ziarno zwątpienia i kiedy osiedlili się na wschodzie, zgromadzili ze sobą na tyle dużą liczbę ludności by zbudować własną stolicę, w której bycie magiem było zwyczajnie zakazane. By pozbyć się magii ze świata nauczyli się tworzyć artefakty. Dla nas magów działanie tych przedmiotów wciąż jest zbyt ciężkie do zrozumienia. Badania wciąż są w toku - niestety jak do tej pory, nie przyniosły skutków. Obecnie mistrzynią Prometheusa - taką przybrali nazwę Łowcy magów-  jest Areum, wnuczka Akihito. Wychowana w całkowitej nienawiści do magów poprzysięgła zemstę.  Jej celem jest zlikwidowanie jak największej ilości  osób korzystających z mocy magicznej. W klasyfikacji rady do spraw Rebelii i Mrocznych Gildii ma ona  ostrzeżenie klasy A, tak samo jak niejaki Manipyureta - Mistrz Gildii Reqiuem.

Nikt nie wie skąd się wziął i właściwie dlaczego, ale nazywany jest Yami - Mrok. Jako nastolatek zyskał wysoki poziom energii magicznej, a co z tym idzie dużą, ciężką do kontrolowania moc. Niezaprzeczalnie miał talent, chociaż wybrał najgorszą z możliwych ścieżek. Kochał on bowiem istoty znienawidzone przez świat i obsesyjnie pożądał ich mocy.  Postanowił on założyć własną gildię, której cele i zasady były sprzeczne z panującym w Królestwie Prawem.  Szybko jednak organizacja  ta stała się sektą - on sam zaś obwołał się Władcą i tym samym zyskał miano najobrzydliwszej osoby na ziemi. Wszyscy, którzy mieli okazję wejść mu w drogę zginęli, pozostawiając niewiele wyjątków od tej reguły.  Ludzie, którzy ponad wszystko pragnęli rozwoju magii i ogromnej mocy, a także podporządkowania sobie skrzydlatych bestii zostali jego sprzymierzeńcami i przyłączyli się do Reqiuem.  Poza kultem smoka dostrzegalny jest również kult samego Manipyurety jako wspaniałego wodza i niepokonanego wojownika.  Pyszny Władca osiadł pod górą, budując miasto bogate aczkolwiek niebezpieczne - na pewno sprawiające problemy pozostałej części Fiore.  Ślepo ufający mu poddani wypełniają wszystkie jego rozkazy z pokorą, bojąc się porażki. Obrał on sobie wiele paskudnych, egoistycznych celów.

Czasy bohaterów minęły, a znane gildie upadły obwiniane o niepowstrzymanie katastrofy, którą pomogły wywołać. Nadal krążą opowieści o Smoczych Zabójcach z Fairy Tail oraz innych, równie wielkich członkach tej rodziny takich jak Erza Scarlett, Gray Fullbuster czy Mirajane Strauss, którzy poświęcili życie w obronie mieszkańców  Fiore przed siejącymi zniszczenie  smokami. Przekazywane z pokolenia na pokolenie barwne historie pełne przygód  sprawiły, że zostały one marzeniem wielu dzieci. Pokryte łuskami bestie były jednak zbyt silne.  Miasteczka i wsie upadły, ludność gromadziła się większych aglomeracjach usiłując przetrwać.  Mimo prób i wielu ofiar nie udało się jednak pokonać żadnego smoka... Przynajmniej na razie. Tutaj kończy się historia, a zaczyna teraźniejszość.